Genetycznie zmodyfikowane NATO zbliża się do granic Rosji

by Elena Sharoykina on Взгляд

Ten materiał jest rozpowszechniany bez zysku w celach badawczych i edukacyjnych.
Wyrażone poglądy są wyłącznie poglądami autorów lub komentatorów i mogą, ale nie muszą, odzwierciedlać poglądów canal666.

W lipcu 2016 r. prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podpisał ustawę zakazującą uprawy i hodowli genetycznie modyfikowanych roślin i zwierząt (GMO), z wyjątkiem przypadków, gdy będą one wykorzystywane w testach i badaniach naukowych. W rzeczywistości ustawa ta czyni Rosję największym na świecie terytorium wolnym od GMO i oferuje doskonałą platformę dla rozwoju rolnictwa ekologicznego.

Na decyzję rosyjskiego rządu wpłynęły również organizacje ekologiczne, rolnicy i inni przedstawiciele rosyjskiego społeczeństwa, zaniepokojeni brakiem rzetelnych badań naukowych na temat długoterminowych ("długoterminowych" pojawia się tu z naciskiem) zagrożeń żywności GMO dla zdrowia ludzkiego i środowiska. Kreml najwyraźniej wziął również pod uwagę interesy narodowego bezpieczeństwa żywnościowego, ponieważ światowy rynek nasion modyfikowanych genetycznie (GMO) jest zmonopolizowany przez ponadnarodowe firmy, głównie amerykańskie, niemieckie i szwajcarskie.

Wiele krajów Unii Europejskiej, w przeciwieństwie do USA, wprowadziło już restrykcje dotyczące GMO, podobne do tych, które obecnie wprowadzono w Federacji Rosyjskiej. Tylko pięć krajów UE (Hiszpania, Portugalia, Czechy, Słowacja i Rumunia) uprawia rośliny GMO, ale nawet one zaczęły stopniowo zmniejszać powierzchnię upraw GMO.

Stany Zjednoczone, reprezentowane przez swoje korporacje biotechnologiczne, próbują podbić unijny sektor rolny i uczynić go częścią globalnego rynku GMO. Ten rolniczy mezalians miałby się oficjalnie nazywać Transatlantyckim Partnerstwem w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP), a środki masowego przekazu już nazwały je "gospodarczym NATO". Warto zauważyć, że kwestia GMO wydaje się być jedną z głównych kości niezgody w procesie negocjacyjnym wokół TTIP.

W połowie września 2016 r. ogłoszono, że niemiecki gigant chemiczny i farmaceutyczny Bayer zgodził się kupić amerykańską korporację zajmującą się nasionami i pestycydami Monsanto w ramach transakcji przejęcia o wartości 66 miliardów dolarów. Jeśli strony sfinalizują porozumienie (które ma zostać podpisane do końca 2017 r.), a organy regulacyjne w USA i UE je zatwierdzą, powstanie "transatlantycki potwór", jakiego świat jeszcze nie widział. Nowa firma będzie w dużej mierze dyktować całemu światu, co jeść, jakie lekarstwa przyjmować i jak prowadzić rolnictwo.

Spróbujmy dowiedzieć się, co kryje się za tą wiadomością i co ona oznacza dla Rosji, Europy i dla wszystkich na całym świecie. Na początek kilka słów o głównych bohaterach tej sztuki – firmach Bayer i Monsanto.

Firma Bayer została założona w 1863 roku. Był znany głównie z marketingu heroiny jako środka przeciwkaszlowego i aspiryny. Obecnie firma produkuje szeroką gamę produktów agrochemicznych, farmaceutycznych i medycznych, a jeden z jej oddziałów prowadzi badania z zakresu inżynierii genetycznej (Bayer CropScience).

Historyczny związek między Bayerem a "przemysłem śmierci" nie jest jednak tak dobrze znany: był on producentem broni chemicznej dla rządu niemieckiego podczas I i II wojny światowej. Niewiele wiemy również o prawie stuletnich "specjalnych stosunkach" z USA. Według wybitnego historyka, profesora Uniwersytetu Stanforda, Anthony'ego C. Suttona, kartel IG Farben (Interessen-Gemeinschaft Farbenindustie AG) został utworzony w 1925 roku przez Hermana Shmitza z sześciu już gigantycznych niemieckich firm chemicznych, w tym Bayera, z pomocą finansową Wall Street.

"Dwadzieścia lat później ten sam Hermann Schmitz został postawiony przed sądem w Norymberdze za zbrodnie wojenne popełnione przez kartel IG... ale amerykańscy filie IG Farben i amerykańscy dyrektorzy IG zostali po cichu zapomniani; Prawda została pogrzebana w archiwach... Bez kapitału dostarczanego przez Wall Street nie byłoby IG Farben, a prawie na pewno nie byłoby Adolfa Hitlera i II wojny światowej" – napisał Sutton w swojej książce "Wall Street and the Rise of Hitler".

W okresie powojennym ponownie zapotrzebowano na "naukowy" potencjał firmy Bayer – tym razem jednak nazistów zastąpili generałowie NATO. Związki Bayera z zachodnim kompleksem wojskowo-przemysłowym w rzeczywistości nigdy nie ustały.

Drugi uczestnik "transakcji roku" – amerykański koncern Monsanto – zasłynął dziś przede wszystkim ze swoich osiągnięć w dziedzinie genetycznej modyfikacji nasion i produkcji pestycydów dla upraw GMO. Jednak, podobnie jak Bayer, wkrótce po założeniu w 1901 roku, Monsanto głęboko zaangażowało się w projekty czysto wojskowe. W laboratorium Dayton w Ohio, w ramach projektu Manhattan, skonstruowano pierwsze inicjatory neutronów na bazie polonu. Użyto ich w bombach atomowych, które USA zrzuciły na Hiroszimę i Nagasaki (zginęło ponad 200 tys. osób).

Podczas wojny w Wietnamie Monsanto było największym dostawcą Agent Orange dla armii amerykańskiej. Użyto go jako broni chemicznej (ucierpiało blisko 3 mln osób, pół miliona zginęło).

Innymi słowy, Bayer i Monsanto należy uznać za bardzo nietypowe firmy. Są oni nie tylko największymi przedstawicielami przemysłu chemicznego i biotechnologicznego Starego i Nowego Świata, ale także w pewnym sensie w pełni reprezentują swoją grupę wojskowo-przemysłową. Dlatego też przedmiotowe porozumienie należy rozpatrywać nie tylko z ekonomicznego punktu widzenia, ale także oceniać jako kwestię geopolityczną odzwierciedlającą obecny układ sił między USA a UE.

Moim zdaniem, nie chodzi tu o przejęcie, ale o fuzję Bayer-Monsanto, która tworzy nową ponadnarodową strukturę. Gdyby tak nie było, wpływy UE w relacjach między Waszyngtonem a Brukselą znacznie by wzrosły, ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Co więcej, biorąc pod uwagę znaczenie czynnika GMO w polityce zagranicznej USA, trudno sobie wyobrazić, aby Biały Dom pozwolił, aby ten ogromny majątek trafił w czyjeś ręce, a już na pewno nie w ręce Niemców.

Wydaje się, że fuzja tych dwóch gigantów jest częścią zakulisowego porozumienia USA-UE i kompromisów w procesie negocjacji TTIP. Bruksela, w zamian za "wycofanie się" w niektórych spornych kwestiach, zyskała dodatkowy udział w światowym przemyśle biotechnologicznym. Z drugiej strony, Monsanto, zmieniając nazwę firmy amerykańskiej na europejską, spodziewa się otworzyć rynek UE dla swojej produkcji GMO.

Przypomnę, że pierwsza oferta w wysokości 62 miliardów dolarów, złożona przez Bayer w maju 2016 roku, została odrzucona przez Monsanto. Jednak po głośnych oświadczeniach przywódców Niemiec i Francji w sierpniu, że negocjacje w sprawie TTIP faktycznie zakończyły się fiaskiem, strony "nagle" osiągnęły konsensus. Oczywiste jest, że strony zawarły "umowę pakietową" i została ona uzgodniona na poziomie międzypaństwowym. Jeśli tak się stanie, po postępach w sprawie fuzji Bayer i Monsanto nastąpi postęp w negocjacjach TTIP.

Dla obywateli europejskich, z których zdecydowana większość, podobnie jak naród rosyjski, opowiedziała się przeciwko rozprzestrzenianiu się rolnictwa GMO, taka "umowa pakietowa" byłaby zdradą interesów publicznych przez europejską machinę biurokracji.

Upadek Europy jako jednego z niewielu "zielonych bastionów" na świecie pod naciskiem amerykańskich korporacji oznaczałby kłopoty także dla Rosji. "Genetycznie zmodyfikowane NATO" zbliża się do naszych granic, zagrażając naszemu bezpieczeństwu biologicznemu, genetycznemu i żywnościowemu.

Chcemy wierzyć, że pewnego dnia, jakimś cudem, skorumpowani europejscy biurokraci zostaną zastąpieni przez przywódców zorientowanych na narody. Niewykluczone więc, że jeśli nie będzie za późno, utworzymy "zieloną oś" Paryż-Berlin-Moskwa i wspólnymi siłami poszerzymy granice kontynentalnej strefy wolnej od GMO. Pozwoliłoby to chronić tradycje rolnictwa w Starym Świecie, rozwijać rolnictwo ekologiczne i reformować gospodarkę światową zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.

Ale czy Europejczycy mogą sobie pozwolić na czekanie na cud? A może najwyższy czas działać?

  • 0 komentarzy
    Brak komentarzy
  • napisz komentarz
Text to Speech by: ResponsiveVoice-NonCommercial licensed under 95x15
strona nie używa cookies, nie szpieguje, nie śledzi
do obsługi strony sprawdzamy:
kraj: PL · miasto: · ip: 3.129.23.214
urządzenie: computer · przeglądarka: AppleWebKit 537 · platforma:
licznik: 1 · online: 666
created and powered by:
www.RobiYogi.com - profesjonalne responsywne strony internetowe
00:00
00:00
 proszę czekać ładowanie danych...