SMAR SW - Walczmy o swoje prawa [remaster]

recorded & mixed at: IX 1993 Studio 2 Polskiego Radia w Opolu
engineered by: Andrzej Czubiński & SMAR SW
remastered by: Yogurth
cover artwork by: Kamil Mirocha
published CD & vinyl by: Canal666 & ZiBi

SMAR SW:

Sezon - voice, words
Yogurth - guitar, voice, words
Ninja - bass, voice, words
Sikor - drums, voice

EUTANAZJA

nie ważcie się oceniać mojego istnienia
bo moje są cele i moje dążenia
chce mi się rzygać gdy na was się patrzę
dlatego odchodzę bo chciałem żyć inaczej
ja was pierdolę pierdolę was
powiecie byłem słaby i nieprzystosowany
niedorozwinięty i jeszcze niedojrzały
sam chwilę wybrałem
na życia swego drodze
przed niczym nie tchórzę
po prostu odchodzę
ja was pierdolę pierdolę was
nie wiecie co naprawdę w człowieku się liczy
jesteście dla mnie śmieszni
w pogoni za niczym
ja nigdy nie uklęknę przed waszym śmiesznym bogiem
już nigdy nie przesiąknę
waszym stęchłym smrodem
ja was pierdolę pierdolę was

DO TYCH, KTÓRZY ZAPOMNIELI

to jest kawałek do tych
którym zabrakło sił
by stawić czoła przeciwnościom losu
do tych wszystkich którzy dali się pokonać
pieniądzom niepewności jutra
i torturom szarej codzienności
do wszystkich tych którzy zapomnieli
zastanów się chuju czego ty chcesz
co twoja śmieszna egzystencja
dzisiaj warta jest 
zrezygnowałeś z siebie poddałeś się
żyjesz jak niewolnik jak łańcuchowy pies
musisz żyć naprawdę żyć
musisz żyć i sobą być
jeśli dasz pokonać się
lepiej skończ z sobą już dziś
nie widzisz już celu choć kiedyś widziałeś
nie jesteś dziś sobą nie żyjesz jak chciałeś
swe plany na jutro do szans dopasujesz
bierzesz co ci dają już życia nie czujesz
zgubiłeś marzenia swą wiarę sprzedałeś
już zapomniałeś że kiedyś myślałeś
nic nie da kompromis choć zginasz się równo
jak plastelina jak miękkie gówno
pozorne myślenie wytrawia cię
już jesteś jak wszyscy skurwiłeś się
paraliż codzienności rozjebał cię
zacznij żyć naprawdę albo zabij się

NIE MA CELU

chciałbym uwolnić się od codzienności
boję się szarości następnego dnia
przede mną stoi mur nienawiści
moja przyszłość
jest czarną pustką
nie mam nadziei na lepsze jutro
nadzieja już dawno opuściła mnie
są tylko chwile chłodnej radości
okruchy szczęścia
pływające po gównie
łańcuchy zależności
skuwają mnie z tym światem
za słaby jestem aby zerwać je
kompletna apatia nie jest rozwiązaniem
ucieczka w narkotyki nie da wolności
nie rozumiem świata nie rozumiem ludzi
innym przecież dobrze tutaj żyje się
w tunelu w którym jestem
panuje ciemność
nie ma światła wskazującego cel

LOGIKA WŁADZY

iluzje postępu aby ukryć nędzę
logika władzy to kłamstwa i represje
daj im swoją przyszłość
daj im swoje życie
oni ustalają prawa i restrykcje
oddajesz im siebie musisz być posłuszny
nie chcę wolności kontrolowanej
odrzucam przyszłość którą oni ustalili
nie chcę ginąć tylko dlatego
że chcą tego gnoje mający władzę
widzę ludzi którzy ulegli i są posłuszni
to są ofiary władzy którą stworzyłeś
ty tworzysz więc możesz też niszczyć
zniszcz władzę by żyć
nie aprobuj władzy
nie dopuść do swej śmierci
nie oddawaj głosu
na złodziei i morderców
masz rozum decyduj za siebie

POGODZENI ZE ŚWIATEM

co hamuje rozwój naszych osobowości
co je niszczy i przytłacza
co odbiera im prawo do istnienia
co wtłacza je w zabójcze schematy
co buduje stresy i frustracje
niszczy wrażliwą ekspansję naszych marzeń
dlaczego w wieku lat dwudziestu
szczytem naszych marzeń
staje się mieszkanie
dlaczego stajemy przerażeni
martwą perspektywą naszej młodości
z resztkami marzeń w dłoniach przyznajemy
że nie da się żyć tak jak chcieliśmy
mówicie że zostaliśmy wyjebani przez system
ale to tylko nasza wina
bo przecież nikt nie kazał nam
nadstawiać dupy
a teraz tłumaczymy się jak dziwki
że zrobiliśmy to z niewiedzy i braku nadziei
póki walczymy napotykamy na trudności
to buduje w nas prawdziwe człowieczeństwo
w momencie gdy powiemy władza górą
uznamy się za pokonanych
a to jest kurewstwo
gdy przychodzi chwila kapitulacji
odcinamy kupony od swej młodości
pogodzeni ze światem
nie jesteśmy nawet niewolnikami
jesteśmy martwi niewolnik może się buntować
człowiek jest wolny albo nie istnieje

BLOKADA MYŚLENIA

odejść daleko wyrzygać z siebie
całą nienawiść zawartą we mnie
całą nienawiść
mojej egzystencji
całą nienawiść mego życia
przebić się przez mur obojętności
wyrwać się z krainy dekadencji
zrobić wreszcie coś co dałoby mi radość
inną od radości egzystencji
wyrwać się z więzów pętających mój umysł
wyrwać się z chaosu życia
wyrzucić blachę z mojego umysłu
rozwalić blokadę mego myślenia
zróbmy coś aby zacząć żyć
żeby przestać wegetować

FAŁSZYWA RELIGIA

fałszywa pokora i miłość bliźniego
za obietnicę życia wiecznego
komfort psychiczny bo bardzo drogo
jest odpowiadać przed samym sobą
bo tylko strach tłumaczy wiarę
kompleks niższości niepewność siebie
powierzyć komuś swe życie szare
by sens mu nadał i cel za ciebie
bo łatwiej jest odpowiadać w niebie
niż szczerze sądzić samego siebie
forsa dla boga forsa niczyja
a tu na ziemi ktoś z tego żyje
ktoś z tego żyje

SIŁA

myślisz że jak kilku debili
mi wpierdoli to mnie złamiesz
to na pewno jest za mało
żebyś mógł mi udowodnić
że jesteś lepszy skurwysynu
zanim mnie uderzysz
zastanów się dobrze
może jestem od ciebie silniejszy
jesteśmy tutaj
nigdzie się nie ruszymy
nadszedł na was czas
faszystowskie skurwysyny
sile przeciwstawiaj siłę
a agresji jeszcze większą agresję
pierdolę nazistów albo ty albo ja
pierdolę nazistów pierdolę ich przemoc
pierdolę nazistów dziś wyrównam rachunki
pierdolę nazistów nie bądźmy pizdy
pierdolę nazistów miejmy kurwa trochę odwagi
pierdolę nazistów śpiewajcie z nami
sile przeciwstawiaj siłę
a agresji jeszcze większą agresję

ŹLE

źle być samemu
wśród obcych masek
nie rozumiejąc
bojąc się życia
bez prawa do ucieczki
bez prawa do wolności
bez prawa do samotności
bez prawa do życia
źle jest być maszyną
być obcym dla ludzi
nie rozumianym
przestraszonym życiem
dobrze być wśród swoich
wśród ludzi bez masek
nie rozumiejących
bojących się życia

ŚWIT

uderzą wczesnym rankiem
nie będzie kompromisu
zaleją krwią i punkiem
dziś zemszczą się za wszystko
beztrosko śmierci anioł
wypowie imię twoje
gdy zemsty świt nadejdzie
by stanąć po ich stronie
zabiją cię za wszystko
nie znajdziesz w nich litości
rozjebią cocney'ami
rozerwą kichy kości
zapytaj śmierci wiatru
gdy zemsty wstaną cienie
niech nażrą się twym strachem
nakarmią swe siekiery

NIENAWIDZĘ SIEBIE

co z sobą zrobiłem dlaczego się skurwiłem
szukałem pomocy lecz drogę swą zgubiłem
umilkło wołanie opadłem z sił jak chuj
coś dławi mi krtań coś sprawia mi ból
pod osłoną mroku me myśli jak cienie
obmacują mury mojego więzienia
nie umiem już walczyć ze swoim zniewoleniem
nienawidzę świata
i nienawidzę siebie
nienawidzę siebie
realny świt poranka ukryje senną marę
gdzieś na dnie pustych oczu
marzenia odtrącone
i tylko w boku kłuje gdy idę przez ulicę
by gonić znów za niczym
by znów udawać życie
gdy wrócą znów wspomnienia
i żal mi ściśnie krtań
wyrzygam znowu z siebie swe życie pojebane
bezsilnie wzniosę dłonie
w stronę gwiazd na niebie
znów nienawidzę świata i nienawidzę siebie
nienawidzę siebie

NIEWOLNIK

państwo - państwo to więzienie
władza - władza to niewola
państwo i władza to instytucje
których istnienie opiera się na wojsku
policji i służbach bezpieczeństwa
czyli legalnej przemocy i terrorze
prawo nie daje nawet cząstki wolności
jest następnym wybiegiem
by oszukać człowieka
antonim słowa prawo to słowo zakaz
gdy nie ma prawa nie ma zakazów
szkoła - zabija twoje myśli
religia - uczy cię niewoli
szkoła oparta na zasadach kar i nagród
istnieje by wyplenić ziarno wolnej myśli
zasklepia nasze horyzonty myślenia
uczy być dobrym niewolnikiem
religia natomiast z góry nam narzuca
pewniki przykazania zasady moralności
obiecując pośmiertną nagrodę wieczności
każe być dobrym niewolnikiem
człowiek wychowany od pierwszych lat życia
w posłuszeństwie strachu i uległości
milczy i myśli jak go nauczono
nie zdaje sobie sprawy
że jest niewolnikiem
nie zdajesz sobie sprawy
jesteś niewolnikiem

SNY

chorzy psychicznie na kompleks niższości
chcą zalać krwią ołtarz chorej swej narodowości
polacy pijacy kurwy i menele
święci przeklęci złodzieje i donosiciele
jeden drugiego za darmo by sprzedał
jeden drugiego za nic by zajebał
wasi wodzowie pną się w górę
po krzykliwych hasłach
i waszych pustych łbach
kiedyś to was kopną w dupę
i na was zwalą kryzys głód i strach
teraz jesteście im potrzebni
bo mięso armatnie głupie musi być
łatwiej dziś debila kupić
gdy jest na kogo zwalić beznadziejność naszych dni
bezmózgie rzesze młodych psychopatów
wykorzystywane przez kaznodziei i wariatów
zboczeni szaleńcy rasistowscy skurwiele
w bełkot swych władców
wierzycie bez zastrzeżeń
polak polaka za darmo by sprzedał
polak polaka za nic by zajebał
a wy dziś szczekacie o swojej wyższości
ślepi i głusi pozbawieni świadomości
wasi wodzowie pną się w górę
po krzykliwych hasłach i waszych pustych łbach
kiedyś to was kopną w dupę
nakarmią was gównem jak Hitler SA
teraz jesteście im potrzebni dopóki ich władza
to wasze puste łby naiwne że zrealizują
wodzów SA ostatniej nocy sny

HOLOCAUST

tu nie wstaje dzień
tutaj nie ma dnia
czarny dym zasłania słońce
stosy trupów holocaust
nadzieja miłość i inne uczucia
zostały na drutach po drugiej stronie
zagłada wciąż trwa
jedzie wagon za wagonem
dzisiaj też są tacy
którzy chcą na nowo uruchomić piece
pragną nowej zbrodni
jest ich coraz więcej
naszym obowiązkiem
jest powiedzieć - nie!

WALCZMY O SWOJE PRAWA

gdybyśmy stworzyli coś naprawdę własnego
cały system państwowy lub jego większa część
nagle przestałby istnieć
bezradny wobec naszego postępowania
wtedy ujrzelibyśmy że wszystko co przez tyle lat
budziło w nas strach i obawę
a czasem zmuszało do różnych niegodziwości
było tylko zręcznie utkanym kłamstwem
opartym na systemie
pieniężnych zależności
nikt z nas nie jest w stanie
w pojedynkę zagrozić państwu
ale razem stanowimy siłę z którą
rządzący bandyci musieli by się zacząć liczyć
dlatego właśnie zadają sobie tyle trudu
żeby nas podzielić, oni chcą nas zniszczyć
nie mamy gdzie odejść
oni chcą nas zmusić żebyśmy byli ulegli
będziemy więc walczyć
kiedy tak myślicie że wszystkich kupicie
że wszystko zdobędziecie
kłamstwem forsą pałą
coś was w dupę kłuje ktoś robotę psuje
czyjeś wściekłe ręce wzniesione są w górę
walczmy o swoje prawa
ci się nie nabrali boście obiecali
to samo co szubrawcy rządzący przed wami
ich myśli nie zepsute forsą nie zatrute
oni wasze cele rozgniotą pod butem
walczmy o swoje prawa
my się połączymy razem was zniszczymy
bo w tym tylko życia nadzieja jest dla nas
my nie ulegniemy nie ma na nas ceny
rozpoczętą walkę przejdziemy do końca
walczmy o swoje prawa
weźmiemy w soje ręce swoje własne sprawy
nie zatrzymacie wiatru czołgami i pałami
wpieprzacie się nam w życie
więc za to zapłacicie
jedność naszą siłą dla was szubienice
walczmy o swoje prawa

NA ICH STRONĘ

leżysz wypluty
rzucony na ścianę
zdrętwiałymi dłońmi
zbierasz resztki ciała
przez puste oczodoły
wypływa twój mózg
ostatnia barykada
wolnego myślenia
zapomniany przez boga
zniszczony przez ludzi
wyprężasz ciało
w ostatnim zrywie
lodowata obojętność
wypala ci język
wiesz że nic więcej
do nich już nie powiesz
niechciany odrzucony
samotny wśród życia
nie chcesz już walczyć
dałeś się pokonać
z klapkami na oczach
i spuszczoną głową
głuchy na prawdę
przeszedłeś na ich stronę

strona nie używa cookies, nie szpieguje, nie śledzi
do obsługi strony sprawdzamy:
kraj: PL · miasto: · ip: 3.144.251.72
urządzenie: computer · przeglądarka: AppleWebKit 537 · platforma:
licznik: 1 · online: 666
created and powered by:
www.RobiYogi.com - profesjonalne responsywne strony internetowe
00:00
00:00
 proszę czekać ładowanie danych...