Dekonstrukcja narracji NATO na temat Syrii

by Eva Bartlett on Dissident Voice

Ten materiał jest rozpowszechniany bez zysku w celach badawczych i edukacyjnych.
Wyrażone poglądy są wyłącznie poglądami autorów lub komentatorów i mogą, ale nie muszą, odzwierciedlać poglądów canal666.

W ciągu ostatnich pięciu lat coraz bardziej absurdalna propaganda przeciwko prezydentowi al-Assadowi i Syryjskiej Armii Arabskiej (SAA) wahała się od oskryptowanej (OTPOR podżegana - "revolution") retoryki "pokojowych demonstrantów pod ostrzałem", po inne kłamliwe leksykony, takie jak "wojna domowa" i "umiarkowani rebelianci". Czy USA sponsorują rewolucje?

W związku z tym, że kampanie interwencyjne są kontynuowane, a nowi terroryści i "humanitarni" aktorzy (dosłownie) stale pojawiają się na teatrze działań szwadronów śmierci sojuszu NATO, warto dokonać przeglądu niektórych ważnych punktów dotyczących wojny w Syrii.

Milion Marsz Osobowy

29 marca 2011 r. (niecałe dwa tygodnie po rozpoczęciu "rewolucji") ponad 6 milionów ludzi w całej Syrii wyszło na ulice, aby wyrazić poparcie dla prezydenta al-Assada. W czerwcu setki tysięcy ludzi maszerowało w Damaszku w geście poparcia dla prezydenta, niosąc syryjską flagę o długości 2,3 km. W listopadzie 2011 r. (9 miesięcy po wybuchu chaosu) masy ponownie zorganizowały demonstracje poparcia dla prezydenta al-Assada, zwłaszcza w Homs (tak zwanej "stolicy "rewolucji"), Dara (tak zwane "miejsce narodzin "rewolucji"), Dajr az-Zaur, Rakka, Latakia i Damaszek.

Masowe demonstracje takie jak ta miały miejsce wielokrotnie, w tym w marcu 2012 r., w May 2014 w okresie poprzedzającym wybory prezydenckie oraz w czerwiec 2015, by zwrócić uwagę na niektóre z większych wieców.

W maju 2013 roku donosił, że nawet NATO uznało wzrost popularności syryjskiego prezydenta. "Dane, przekazane NATO w ciągu ostatniego miesiąca, potwierdzają, że 70 procent Syryjczyków popiera" rząd Assada. Obecnie liczba ta wynosi co najmniej 80 procent.

Najbardziej wymownym barometrem poparcia dla Asada były wybory prezydenckie w czerwcu 2014 r., w których zagłosowało 74 procent (11,6 mln) z 15,8 mln zarejestrowanych syryjskich wyborców, a prezydent al-Assad zdobył 88 proc. głosów. Syryjczycy spoza Syrii wybrali się, aby zagłosować i zalać syryjską ambasadę w Bejrucie na dwa pełne dni (i przejść kilka kilometrów, aby się tam dostać) i przelecieć z krajów z zamkniętymi ambasadami syryjskimi na lotnisko w Damaszku tylko po to, by oddać swój głos. W Syrii Syryjczycy stawiali czoła terrorystycznym moździerzom i rakietom zaprojektowanym tak, aby powstrzymać ich od głosowania; Na sam Damaszek wystrzelono 151 pocisków, zabijając 5 i okaleczając 33 Syryjczyków.

Bardziej szczegółowe spojrzenie na jego szerokie poparcie społeczne można znaleźć w artykule profesora Tima Andersona "Dlaczego Syryjczycy popierają Baszara al-Assada".

Reformy

Przed wydarzeniami z marca 2011 roku Syryjczycy mieli uzasadnione pragnienie konkretnych reform, z których wiele zostało wdrożonych od początku zamieszek. W rzeczywistości prezydent al-Assad przeprowadził reformy przed i po 17 marca 2011 r.

Stephen Gowans zauważył niektóre z tych wczesnych reform, w tym:

* Anulowanie ustawy o stanie wyjątkowym;

* Zmiana konstytucji i poddanie jej pod referendum (8,4 mln Syryjczyków głosowało; 7,5 mln głosowało za konstytucją);

Planowanie i przeprowadzanie wielopartyjnych wyborów parlamentarnych i prezydenckich

Konstytucja, według Gowansa, "nakazywała, aby rząd nadal odgrywał rolę w kierowaniu gospodarką w imieniu syryjskich interesów i że rząd syryjski nie będzie zmuszał Syryjczyków do pracy dla interesów zachodnich banków, firm naftowych i innych korporacji".

Obejmował on również:

* "zabezpieczenie na wypadek choroby, inwalidztwa i starości; dostęp do opieki zdrowotnej; bezpłatna edukacja na wszystkich poziomach"

przepis "wymagający, aby co najmniej połowa członków Zgromadzenia Ludowego pochodziła z szeregów chłopów i robotników".

* Komentator polityczny Jay Tharappel dalej artykułowany:

Nowa konstytucja wprowadziła wielopartyjny system polityczny w tym sensie, że kwalifikowalność partii politycznych do udziału w wyborach nie opiera się na uznaniowym przyzwoleniu partii Baas ani na zastrzeżeniach, ale raczej na kryteriach konstytucyjnych... nowa konstytucja zakazuje partii politycznych, które opierają się na religii, sekcie lub pochodzeniu etnicznym, lub które są z natury dyskryminujące ze względu na płeć lub rasę. (2012: Art.8)

Nic dziwnego, że syryjskie pionki NATO na uchodźstwie odrzuciły reformy i konstytucję, która zapewnia suwerenną Syrię bezpieczną od szponów międzynarodowych korporacji i zachodnich banków.

W swoim artykule, "Dekryminalizacja Baszara – w kierunku skuteczniejszego ruchu antywojennego", pisarz Carlos Martinez nakreślił pozytywy Syrii, w tym jej antyimperialistyczną, socjalistyczną politykę; sekularyzm i wielokulturowość; i – co przejmujące – jej ciągłe poparcie dla Palestyńczyków i antysyjonistyczna postawa.

To wszystko są punkty, które zaprzeczają kłamstwom wypluwanym przez ostatnie prawie pięć lat i rozbijają słabe uzasadnienie kontynuowania wojny z Syrią.

Przekręcanie liczb w celu realizacji celów wojennych

Liczba i charakter zabitych Syryjczyków różni się w zależności od tego, z którą listą się zapoznajemy. Wiele gadających głów czerpie z jednego źródła, syryjskiego Ramiego Abdulrahmana z tak zwanego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR) (prowadzonego w jego domu i opartego na informacjach dostarczanych głównie przez anonimowych "aktywistów"). Abdulrahman nie był w Syrii od 15 lat i, jak zauważył Tony Cartalucci, jest "członkiem tak zwanej 'syryjskiej opozycji' i dąży do obalenia syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada". Co więcej, Cartalucci wyjaśnił, że "operacja Abdula Rahmana jest rzeczywiście finansowana przez Unię Europejską i "kraj europejski", którego tożsamości odmawia". Nie jest to więc bezstronne źródło.

W artykule z lutego 2012 r. pt. "Questioning the Syrian Casualty List" politolog Sharmine Narwani opisała trudności logistyczne związane z zestawieniem liczby ofiar śmiertelnych, w tym:

Różne listy ofiar i trudność w potwierdzeniu dokładności którejkolwiek z nich.

Brak informacji na temat: w jaki sposób zgony były weryfikowane oraz przez kogo i z jakiej motywacji.

Brak informacji o zabitych: cywilach, cywilach popierających lub antyrządowych; ugrupowań zbrojnych; Syryjskie siły bezpieczeństwa?

Odkryła, że jedna z pierwszych list ofiar obejmowała 29 palestyńskich uchodźców "zabitych przez izraelski ostrzał na Wzgórzach Golan 15 maja 2011 r. i 5 czerwca 2011 r., kiedy protestujący zgromadzili się na linii zawieszenia broni z Izraelem".

Jay Tharappel spojrzał na dwie inne główne grupy cytowane w związku z ofiarami w Syrii: Syryjską Sieć na rzecz Praw Człowieka (SNHR) i Centrum Dokumentacji Naruszeń (VDC).

Zauważył, że żadna z tych grup "nie jest "niezależna" w tym sensie, że funkcjonują jedynie po to, by dostarczać faktów, wszystkie są otwarte na temat swojego programu obalenia syryjskiego rządu... i za narzucenie strefy zakazu lotów w imieniu "umiarkowanych rebeliantów", kimkolwiek oni są".

Co więcej, według Tharappela, "SNHR nie dostarcza żadnych dowodów na poparcie swoich twierdzeń o liczbie zabitych przez siły rządowe. Twierdzą, że "udokumentowali (ofiary) według pełnego imienia i nazwiska, miejsca i daty śmierci", jednak żadnego z nich nie można znaleźć na ich stronie internetowej.

Odnosząc się do VDC, napisał, "istnieją dobre powody, by sądzić, że VDC wymienia martwych powstańców jako cywilów, a także błędnie oznacza martwych żołnierzy rządowych jako bojowników FSA".

Jednym z przykładów, który przytoczył, była lista bojowników Dżajsz al-Islam, "Hiszama Al-Szejka Bakriego", zabitego przez SAA w Dumie (opanowanej przez terrorystów Dżajsz al-Islam) w lutym 2015 r., o czym poinformował al-Masdar News. VDC również wymienił "Hisham Abd al-Aziz al-Shaikh Bakri", "jednak ten jest wymieniony jako dorosły mężczyzna cywilny, a nie bojownik Jaish Al-Islam" – napisał Tharappel.

Nawet osadzony reporter wojenny Nir Rosen, Tharappel wspominał, w 2012 roku napisał:

Każdego dnia opozycja podaje liczbę ofiar śmiertelnych, zwykle bez wyjaśnienia przyczyny zgonów. Wielu z zabitych to w rzeczywistości martwi bojownicy opozycji, ale przyczyna ich śmierci jest ukryta i są opisywani w raportach jako niewinni cywile zabici przez siły bezpieczeństwa, tak jakby wszyscy po prostu protestowali lub siedzieli w swoich domach.

Niedopowiedzeniem byłoby stwierdzenie, że na listach tych grup znajdują się znaczne i celowe nieścisłości. W rzeczywistości większość z wyżej wymienionych grup nie zauważa tego, co zrobili komentatorzy tacy jak Paul Larudee:

ONZ szacuje 220 000 ofiar wojny w Syrii. Ale prawie połowa z nich to żołnierze armii syryjskiej lub sprzymierzeni z nimi bojownicy lokalnych milicji, a dwie trzecie to bojownicy, jeśli liczyć bojowników opozycji. Tak czy inaczej, stosunek ofiar cywilnych do wojskowych wynosi mniej więcej 1:2, biorąc pod uwagę, że opozycja zadaje również ofiary cywilne. Porównajmy to z proporcjami 3:1 w Wojna USA w Iraku i 4:1 w izraelskim ataku na Gazę w latach 2008-2009. (Stosunek ofiar palestyńskich do izraelskich wynosił astronomiczne 100:1).

"Lewacy" utrzymują mity przy życiu

Osoby publiczne, takie jak Owen Jones, i propalestyńskie strony, takie jak Middle East Eye Electronic Intifada, mają zwolenników ze względu na ich bardziej strawne (i bezpieczne) stanowisko solidarności w sprawie Palestyny, ale rutynowo wypluwają retorykę przeciwko Syrii, która jest następnie powtarzana przez ich zwolenników o dobrych intencjach, choć bardzo źle poinformowanych.

Znaczna część oddolnej antysyryjskiej propagandy "lewicowców" jest tak samo trująca jak korporacyjne media. Rutynowo, na rzekomo antywojennych/antyimperialistycznych zgromadzeniach, dominuje antysyryjska narracja.

Na przykład w marcu 2015 r. na Światowym Forum Społecznym w Tunisie niektóre panele poświęcone Syrii snuły bajkę o "rewolucjonistach" w Syrii, a jeden z paneli twierdził: "Protesty w Syrii były pokojowe przez prawie sześć lub siedem miesięcy; Zginęło 6-7000 nieuzbrojonych ludzi; Dopiero wtedy "rebelianci" w końcu chwycili za broń".

Wiadomo jednak, że od samego początku, w Dara'a i w całej Syrii, uzbrojeni demonstranci strzelali i mordowali siły bezpieczeństwa i ludność cywilną. Tim Anderson w swoim artykule "Syria: how the violence began, in Daraa" zwrócił uwagę, że policja została zabita przez snajperów podczas protestów 17/18 marca; Armia syryjska została sprowadzona do Dary dopiero po zamordowaniu policjantów. Dodatkowo w meczecie al-Omari w Darze znaleziono magazyn broni protestujących.

Prem Shankar Jha's, "Kto oddał pierwszy strzał? " opisał rzeź 20 syryjskich żołnierzy pod Darą miesiąc później, "poderżnięcie im gardeł i odcięcie głowy jednemu z żołnierzy". Bardzo "umiarkowana"-buntownicza praktyka.

W artykule "Syria: The Hidden Massacre" Sharmine Narwani przeprowadziła śledztwo w sprawie wczesnych masakr syryjskich żołnierzy, zauważając, że wiele z tych morderstw miało miejsce nawet po tym, jak syryjski rząd zniósł państwowe sądy bezpieczeństwa, zniósł stan wyjątkowy, udzielił powszechnej amnestii i uznał prawo do pokojowych protestów.

Morderstwo z 10 kwietnia 2011 r. rolnika z Banyas, Nidala Janouda, było jednym z pierwszych przerażających morderstw syryjskich cywilów dokonanych przez tak zwanych "nieuzbrojonych demonstrantów". Z rozciętą twarzą, okaleczony i krwawiący, Janoud został zaatakowany przez uzbrojony tłum, który następnie zarąbał go na śmierć.

Ksiądz Frans Van der Ludt – holenderski ksiądz mieszkający w Syrii przez prawie 5 dekad przed zabójstwem 7 kwietnia 2014 r. przez bojowników okupujących stare miasto Homs – napisał (wielokrotnie) o "uzbrojonych demonstrantach", których widział podczas wczesnych protestów, "którzy pierwsi zaczęli strzelać do policji".

Nagranie wideo z maja 2011 r. z dziennikarzem Al Jazeery, Alim Haszemem, pokazuje bojowników wjeżdżających do Syrii z Libanu, uzbrojonych w broń i RPG (Haszem stwierdził, że widział również bojowników wkraczających w kwietniu). Al Jazeera odmówiła wyemitowania majowego materiału filmowego, mówiąc Haszemowi, aby "zapomniał, że są uzbrojeni mężczyźni". (Zobacz: Sharmine Narwani's "Surprise Video Changes Syria 'Timeline'") Nieuzbrojeni protestujący?

Karta sekciarska: Slogany i masakry

Sekciarstwo, które widzimy dziś w Syrii, zostało zapoczątkowane głównie przez wahabickie reżimy i Bractwa Muzułmańskiego (BM) w Arabii Saudyjskiej i Katarze oraz przez Turcję, z błogosławieństwem i poparciem NATO. cross-sect-up zarówno państwa syryjskiego, jak i syryjskiej armii, mówi o celowym sekularyzmie Syrii, a także o powszechnej odmowie przeciętnych Syryjczyków samoidentyfikacji według linii sekciarskich.

Z drugiej strony, od samego początku zachodni "pokojowi demonstranci" skandowali sekciarskie hasła, w szczególności: "Chrześcijanie do Bejrutu, alawici do grobu". Inne popularne pieśni zawierają: wzywające do eksterminacji wszystkich alawitów; przysięga wierności syryjskiemu ekstremiście z Arabii Saudyjskiej szejkowi Adnanowi Arourowi oraz ekstremistycznemu BM wspierającemu egipskiego szejka Yusufa al-Qardawiego.

Mieszkający w Katarze Karadawi opowiada się za zabijaniem syryjskich cywilów: "Jest w porządku zabić jedną trzecią syryjskiej populacji, jeśli doprowadzi to do obalenia heretyckiego reżimu". Podżegający Arour powiedział o syryjskich alawitach: "Na Allaha, zmielimy ich w maszynkach do mięsa i nakarmimy ich psami ich mięsem".

Terroryści z NATO dokonali licznych masakr syryjskich cywilów i żołnierzy, z których wiele miało na celu zasianie sekciarstwa, w tym:

* Masakra w czerwcu 2011 r. w Jisr al Shugour, Idlib, masakra do 120 osób (żołnierzy i cywilów) dokonana przez 500-600 tzw. terrorystów FSA; obwinia SAA o zabijanie "dezerterów wojskowych". (patrz artykuł Prema Shankara Jhy "Syria – Kto oddał pierwszy strzał?")

* Masakra ponad 100 cywilów w Huli 25 maja 2012 r., którą zaledwie 2 dni później ONZ uznała – bez przeprowadzenia śledztwa – za dokonaną przez armię syryjską. [Patrz szczegółowa riposta Tima Andersona, "Masakra w Huli Revisited: "Oficjalna prawda" w brudnej wojnie z Syrią" W tym samym artykule Anderson przyjrzał się również masakrze w Daraya w sierpniu 2012 r., w której zginęło 245 osób, oraz masakrze w Aqrab w grudniu 2012 r., w której zginęło do 150 mieszkańców wioski.

* masakra w sierpniu 2013 r. co najmniej 220 cywilów (w tym płodu, wielu dzieci, kobiet, starców) i porwanie co najmniej 100 (głównie kobiet i dzieci) w wioskach na wsi Latakia.

* Masakra co najmniej 80 mieszkańców w grudniu 2013 r. (wielu "zarżniętych jak owce", ściętych, spalonych w piecach piekarniczych) w wiosce przemysłowej Adra.

Ciągły ostrzał moździerzowy obszarów cywilnych i szkół; powtarzające się ataki terrorystyczne na obszary cywilne i szkoły. (patrz: "Terroryzm, który wspieramy w Syrii: relacja z pierwszej ręki o użyciu moździerzy przeciwko cywilom")

A jednak, pomimo prób zasiania sekciarstwa w Syrii przez siły zewnętrzne, zdecydowana większość Syryjczyków odmawia tego. Odwiedzając Syrię ponownie w lipcu 2015 roku, profesor Tim Anderson opowiadał, że sama Latakia "rozrosła się z 1,3 miliona do około 3 milionów ludzi – pochodzą oni ze wszystkich stron, nie tylko z Aleppo, ale także z Hamy, Deir eZorr i innych obszarów". Odwiedził także Sweidę, region zamieszkany głównie przez Druzów, w którym mieszka "135 000 rodzin, głównie z Daraa – inni z innych stron". Głównie rodziny sunnickie.

Syryjska "wojna domowa"?!

Biorąc pod uwagę, że:

* Co najmniej 80 000 terrorystów z ponad 80 krajów walczy jako najemnicy w Syrii;

* Izrael wielokrotnie bombardował Syrię (przykłady tutaj, tutajtutaj);

* Izrael leczy terrorystów z Al-Kaidy w swoich szpitalach i umożliwia im tranzyt tam i z powrotem do Syrii, a także uzbraja ich - nawet izraelskie media donoszą, że Izrael udziela pomocy terrorystom z Al-Kaidy; nawet ONZ doniosła o izraelskich żołnierzach wchodzących w interakcję z Jebhat al-Nusra na okupowanych syryjskich Wzgórzach Golan;

Turcja nie tylko uzbraja i przerzuca terrorystów do Syrii, ale także wielokrotnie współatakuje Syrię;

Cały kryzys został sfabrykowany w imperialistycznych think tankach na wiele lat przed wydarzeniami z 2011 roku;

"Wojna domowa" to absolutnie ostatnie określenie, którym można by opisać wojnę w Syrii.

W 2002 roku ówczesny podsekretarz stanu John Bolton dodał Syrię (i Libię, Kubę) do "państw zbójeckich" z "Osi Zła" George'a W. Busha. co oznacza, że Syria już wtedy znajdowała się na liście krajów, w których "należy wprowadzić demokrację" (czyli zniszczyć).

Anthony Cartalucci w swoim artykule "US Planned Syrian Civil Catastrophe Since 2007" przedstawił szereg kluczowych stwierdzeń i wydarzeń dotyczących nie tylko wojny w Syrii, ale także wydarzeń, które można by fałszywie nazwać "Arabską Wiosną".

Punkty obejmują:

* Generał Wesley Clark rewelacje o amerykańskich planach zniszczenia rządów Iraku, Syrii, Libanu, Libii, Somalii, Sudanu i Iranu.

* Seymour Hersh z 2007 r. "The Redirection" na temat uzbrajania i szkolenia przez NATO i sojuszników sekciarskich ekstremistów w celu tworzenia podziałów sekciarskich w Libanie, Syrii i poza nimi.

Raport Brookings Institution z 2009 r., "Which Path to Persia?", o planach osłabienia Syrii i Libanu, by później zaatakować Iran.

Co więcej, Stephen Gowans zgłoszony:

Amerykańskie fundusze dla syryjskiej opozycji zaczęły płynąć za administracji Busha w 2005 roku.

Od momentu powstania w październiku 2011 roku Syryjska Rada Narodowa otrzymała 20,4 miliona dolarów z Libii, 15 milionów dolarów z Kataru, 5 milionów dolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Były francuski minister spraw zagranicznych, Roland Dumas, w June 2013 wywiadzie telewizyjnym opowiedział o swoim spotkaniu (dwa lata wcześniej) z brytyjskimi urzędnikami, którzy wyznali, że:

Wielka Brytania organizowała inwazję rebeliantów na Syrię. Ta operacja sięga daleko wstecz. To było przygotowane, z góry założone i zaplanowane.

Nowsze dowody na spisek NATO przeciwko Syrii obejmują Czerwiec 2012 artykuł NY Times odnotowujący wsparcie CIA dla "rebeliantów" w Syrii, w tym dostarczanie i przekazywanie "karabinów automatycznych, granatów rakietowych, amunicji i niektórych rodzajów broni przeciwpancernej" z Turcji do Syrii. W artykule czytamy:

Niewielka liczba oficerów C.I.A. działa potajemnie w południowej Turcji, pomagając sojusznikom zdecydować, którzy bojownicy syryjskiej opozycji po drugiej stronie granicy otrzymają broń do walki z syryjskim rządem, według amerykańskich urzędników i oficerów arabskiego wywiadu.

W październiku 2014 r. Serena Shim, amerykańska dziennikarka pracująca dla Press TV, zginęła w bardzo podejrzanym wypadku samochodowym w pobliżu granicy Turcji z Syrią, wkrótce po tym, jak poinformowała, że turecki wywiad jej groził. Shim miała wcześniej informowała miała zdjęcia "bojowników przechodzących przez turecką granicę... Mam ich zdjęcia w ciężarówkach Światowej Organizacji Żywności".

Podobne oświadczenia padły. Na przykład zeznanie tureckiego kierowcy wyjaśniającego, "w jaki sposób pojazdom towarzyszyli agenci MİT podczas podróży, która zaczynała się w obozie Atme w Syrii, a kończyła w przygranicznym mieście Akçakale w prowincji Şanlıurfa, skąd bojownicy i ładunek mieli ponownie wjechać do Syrii".

W lipcu 2015 roku Press TV doniosła, że terroryści złapani w Aleppo przyznali się do szkolenia przez personel USA i Zatoki Perskiej w Turcji.

Jak napisałem w raporcie z listopada 2014 r. Sekretarz Generalny wspomniał o obecności al-Nusry i innych terrorystów w rejonie zawieszenia broni "rozładowujących broń z ciężarówki", a także o "pojeździe z zamontowanym działkiem przeciwlotniczym" i izraelskich "interakcjach" z "uzbrojonymi gangami".

Biorąc to wszystko pod uwagę i amerykański plan wyszkolenia do 15 000 więcej "rebeliantów" w ciągu najbliższych trzech lat, jest nie do przecenienia, że niestosowny termin "wojna domowa" jest nadal propagowany.

DA'ESH i inne umiarkowane

W czerwcu 2015 roku Anthony Cartalucci napisał o niedawno opublikowanym dokumencie Departamentu Obrony z 2012 roku, w którym przyznano, że USA przewidziały ustanowienie przez ISIS "salafickiego księstwa we wschodniej Syrii (Hasaka i Der Zor), i to jest dokładnie to, czego chcą siły wspierające opozycję..."

Nakreślił przepływ broni i terrorystów z Libii do Syrii przez Turcję, "koordynowany przez urzędników Departamentu Stanu USA i agencje wywiadowcze w Bengazi – wylęgarni terrorystów od dziesięcioleci", a także broń z Europy Wschodniej.

Wcześniejsi "umiarkowani" to Brygady Farouqa (z tzw. "FSA") jedzący organy terrorysta "Abu Sakkar" i ci liczni bojownicy "FSA" i al-Nusra, którzy popełnili masakry wymienione powyżej, by wymienić tylko część.

Grupy frontowe promujące retorykę wojenną"

Human Rights Watch, Amnesty International, Avaaz, Moveon i mniej znane, nowo utworzone grupy, takie jak The Syria Campaign, The Białe Hełmy i Grupa Działania na rzecz Palestyńczyków w Syrii, są współwinne propagandy wojennej, a nawet wzywają do (Libii 2.0) bombardowania Syrii w strefie zakazu lotów.

Analityk geopolityczny Eric Draitser zauważył:

Human Rights Watch jest niezaprzeczalnie dodatkiem do polityki zagranicznej USA. Pod wieloma względami jest to część ramienia "miękkiej siły" amerykańskiej projekcji siły, środka delegitymizacji, demonizowania i destabilizowania w inny sposób krajów, które nie grają w piłkę z USA.

Czujni użytkownicy Twittera zwrócili uwagę na kłamliwego Kena Rotha z HRW za zamieszczenie na Twitterze zdjęcia, które rzekomo przedstawiało zniszczenie Aleppo przez "bomby beczkowe", ale które w rzeczywistości było Ayn al-Arab (Kobani) po atakach Da'esh i bombach koalicji amerykańskiej. W innym skandalicznym przypadku, Roth zamieścił na Twitterze wideo przedstawiające zrównaną z ziemią dzielnicę al-Shuja'iyya w Gazie, zdewastowaną przez izraelskie bombardowania w 2014 roku, twierdząc, że jest to Aleppo.

Ponownie został wywołany, co wymusiło słabe wycofanie. Po wycofaniu się zamieścił na Twitterze kolejne zdjęcie zniszczenia, ponownie twierdząc, że pochodzi ono od "bomb beczkowych Assada", ale które było zgodne z photo byline Hamidiyeh, Aleppo, gdzie "lokalni bojownicy komitetu ludowego, którzy wspierają syryjskie siły rządowe, próbują bronić tradycyjnie chrześcijańskiej dzielnicy" przed ISIS.

Na stronie Amnesty International Anthony Cartalucci napisał:

Amnesty International bierze pieniądze zarówno od rządów, jak i od korporacji finansujących, z których jedna z najbardziej znanych, Open Society, jest kierowana przez skazanego przestępcę finansowego George'a Sorosa (którego Open Society również finansuje Human Rights Watch i niezliczoną ilość innych obrońców "praw człowieka"). Na przykład Suzanne Nossel, dyrektor wykonawcza Amnesty International USA, została zaczerpnięta bezpośrednio z Departamentu Stanu USA...

Rick Sterling w swoim raporcie z maja 2015 "Eight Problems with Amnesty's Report on Aleppo Syria" (Osiem problemów z raportem Amnesty International na temat Aleppo w Syrii) zarzucił Amnesty International, że nie tylko normalizuje wysyłanie broni terrorystom w Syrii, ale sugeruje, jak to zrobić podstępnie. Podkreślił:

Jest to zdumiewające stwierdzenie, skutecznie sankcjonujące dostarczanie broni powstańcom, którzy zgadzają się przestrzegać "humanitarnych" zasad wojny.

Sterling zauważył ponadto, że Amnesty International:

Opierał się na grupach "mających siedzibę w Turcji, USA lub innych krajach mocno zaangażowanych w dążenie do obalenia rządu w Damaszku lub otrzymujących fundusze od tych krajów.

Nie szukał zeznań od "dwóch trzecich przesiedleńców w Syrii WEWNĄTRZ Syrii... ludzie, którzy uciekli z Aleppo i teraz mieszkają w Homs, Latakii, Damaszku lub w Aleppo pod kontrolą rządu".

W artykule "Humanitarians for War on Syria" Sterling opisał kampanię interwencyjną:

Celem jest przygotowanie społeczeństwa na "strefę zakazu lotów" narzuconą przez USA i inne mocarstwa wojskowe. Tak rozpoczęła się inwazja na Irak. W ten sposób opinia publiczna została przygotowana na atak powietrzny USA/NATO na Libię.

Skutki zachodniej "zmiany reżimu" w Iraku i Libii były katastrofalne. ... Avaaz intensyfikuje swoją kampanię, próbując dotrzeć do miliona osób podpisujących petycję w sprawie "Bezpiecznej Strefy" w Syrii.

Sterling napisał na temat "Białych Hełmów", "utworzony przez Wielką Brytanię i USA w 2013 roku. Cywile z terytoriów kontrolowanych przez rebeliantów otrzymali wynagrodzenie za wyjazd do Turcji w celu odbycia szkolenia w zakresie akcji ratowniczych. Program był zarządzany przez Jamesa Le Mesuriera, byłego brytyjskiego żołnierza i prywatnego kontrahenta. Zwrócił uwagę na powiązania między WH a antysyryjskimi aktorami, w tym Dżabatem an-Nusrą. Jeden z przykładów ich propagandy: "Wideo z ostatnich rzekomych ataków gazem chlorowym zaczyna się od logo Białych Hełmów i kontynuuje logo Nusry. W rzeczywistości Białe Hełmy to mały zespół ratowniczy dla Nusry/Al Queda (sic)".

Vanessa Beeley w swoim artykule ""White Helmets": New Breed of Mercenaries and Propagandists, Disguised as "Humanitarians" in Syria" (Nowa rasa najemników i propagandystów, przebranych za "humanitarystów" w Syrii) jeszcze bardziej wypłukała propagandowe elementy operacji WH i papugowanie antysyryjskiej retoryki przemysłu MSM/HR.

Lista aktorów "humanitarnych" jest długa, a lista ich propagatorów wojny jeszcze dłuższa. (patrz: "Prawa człowieka" grupy frontowe ("Interwencjoniści humanitarni") walczące w Syrii)

Karta Jarmuka

Dzielnica Damaszku, w której dawniej mieszkało ponad milion mieszkańców, z których 160 000 stanowili uchodźcy palestyńscy, według ONZ, reszta Syryjczyków, trudna sytuacja w Jarmuku została wykorzystana przez "humanitarnych" aktywistów do chwytania za serca i dalszego dezorientowania zwolenników Palestyny w kwestii Syrii i traktowania Palestyńczyków przez państwo. W rzeczywistości Syria była jednym z największych orędowników i przyjaciół Palestyny, zapewniając palestyńskim uchodźcom w Syrii jakość życia równą Syryjczykom, w tym bezpłatną edukację, opiekę zdrowotną i inne usługi socjalne. Tego samego nie można powiedzieć nawet w najmniejszym stopniu o żadnym z krajów sąsiadujących z Palestyną, gdzie palestyńscy uchodźcy marnieją w fatalnych obozach dla uchodźców i odmawia się im prawa do profesjonalnego zatrudnienia, niedrogiej i wysokiej jakości opieki zdrowotnej i edukacji, a tym bardziej godności.

Organizacja Narodów Zjednoczonych, branża HR i media zaciemniają sprawę Jarmuka, ignorując lub wybielając zarówno obecność różnych grup terrorystycznych, jak i rolę niektórych frakcji palestyńskich w umożliwianiu tym grupom wejścia, a także w walce u ich boku przeciwko rządowi syryjskiemu. Gadające głowy ostentacyjnie ignorują również wspierane przez rząd syryjski ewakuacje mieszkańców Jarmuku do schronów zapewnionych przez rząd, społeczność i ONZ. Ignorują również udokumentowane powtarzające się i ciągłe ataki terrorystyczne na rządową i inną dystrybucję pomocy w sąsiedztwie, a także na demonstracje antyterrorystyczne organizowane przez mieszkańców Jarmuku.

Jedna z takich demonstracji miała miejsce w maju 2013 r., w obecności Tima Marshalla z brytyjskiego Sky News, gdy demonstranci znaleźli się pod tak zwanym "rebelianckim" ostrzałem. On relacjonował:

... Niektórzy krzyczeli do nas: "Proszę, powiedzcie światu prawdę! Nie chcemy tu bojowników, chcemy, żeby armia ich zabiła!" … W demonstracji wzięło udział około 1000 osób. … Strzelanina rozpoczęła się niemal natychmiast. Mężczyzna upadł, a za nim inni. … Kiedy nas mijali, zatrzymał się mężczyzna i krzyknął, że jest pewien, że bojownicy nie są Syryjczykami, ale ludźmi opłacanymi za to, by przyjechali do Damaszku i zabijali ludzi...

W artykule z kwietnia 2015 r. pt. "Kim są głodujący i oblężeni mieszkańcy Jarmuku i dlaczego tam są?" Paul Larudee pyta:

Kim są pozostali cywile i dlaczego odmawiają ewakuacji do schronu na zewnątrz, jak wielu innych? Lokalni nadzorcy pomocy humanitarnej donoszą (komunikacja osobista), że niektórzy z nich nie pochodzą z Jarmuku, a niektórzy nie są Palestyńczykami. Są wśród nich rodziny syryjskich i zagranicznych bojowników, którzy próbują obalić syryjski rząd siłą zbrojną, a niektórzy z nich pochodzą z okręgów sąsiadujących z Jarmukiem, takich jak twierdza Daesh w Hadżar al-Aswad.

Artykuł Larudee dalej poruszał kwestie:

* Rząd syryjski zezwala na pomoc żywnościową dla dystryktu: "... Pozwolił na gromadzenie zapasów na skraju obozu i pozwolił cywilom z wewnątrz na zbieranie i dystrybucję pomocy..."

* taktyka oblężenia syryjskiego wojska (połączona z ewakuacją ludności cywilnej): "Celem jest usunięcie ludności cywilnej z tego obszaru tak bardzo, jak to możliwe, a następnie zaatakowanie wroga lub sprowokowanie kapitulacji..."

Analityk Sharmine Narwani zauważył:

Rząd syryjski ma pełne prawo do blokady obszarów przygranicznych między Jarmukiem a Damaszkiem, aby uniemożliwić ekstremistycznym uzbrojonym napastnikom wkroczenie do stolicy. Byłem w Jarmuku kilka razy, w tym w zeszłym roku, i rozmawiałem z pracownikami organizacji humanitarnych w obozie, w tym z UNRWA. Ich zdaniem, syryjski rząd pomaga w dostarczaniu pomocy i żywności dla uchodźców przebywających w obozie – w przeciwieństwie do zachodnich narracji i aktywistów takich jak aktywiści EI. Wydaje się, że większość z nich nie postawiła stopy w Jarmuku od pierwszych dni konfliktu.

Chociaż liczba 18 000 Palestyńczyków pozostających w Jarmuku mogła być dokładna w październiku 2013 roku, dziś, po ewakuacji tysięcy, antysyryjskie publikacje nadal mówią o 18 tysiącach. Dziennikarka Lizzie Phelan, która we wrześniu 2015 r. odwiedziła Jarmuk, mówi, że pozostała liczba około 4000.

Większość mediów i grup HR nie donosi, że palestyńscy bojownicy walczą u boku SAA, w Jarmuku i innych częściach Syrii, przeciwko bojownikom sojuszu NATO. W czerwcu 2015 r. Al Masdar News donosił:

ISIS pierwotnie rozpoczęło udaną ofensywę w dystrykcie obozowym Jarmuk w marcu; jednakże po wspólnej kontrofensywie LFWP-GC, Fatahu al-Intifada, Armii Wyzwolenia Palestyny (ALW) i członków Aknef Al-Maqdis; ISIS zostało zmuszone do wycofania się do południowego sektora dystryktu, pozostawiając pod swoją kontrolą jedynie południową oś.

Książka Sharmine Narwani Stealing Palestine: Who drag Palestinians into Syria's conflict?" jest lekturą obowiązkową, aby zrozumieć obecną sytuację w Syrii vis-a-vis jej uchodźców palestyńskich. Jeśli chodzi o samych Palestyńczyków, Ruch Solidarności z Syrią opublikował oświadczenie, w którym podkreślono, że "ponad 1101 palestyńskich grup i osób deklaruje swoją solidarność z narodem syryjskim i państwem syryjskim". Wśród sygnatariuszy znaleźli się arcybiskup Jerozolimy Atallah Hanna, Palestyńskie Forum Ludowe, Jarmuk i inni palestyńscy mieszkańcy Jarmuku.

Seryjni przestępcy chemiczni pozostają na wolności

Izrael niejednokrotnie używał zakazanej broni chemicznej i innej przeciwko prawie 2 milionom Palestyńczyków w Strefie Gazy. Podczas izraelskiej masakry w Strefie Gazy w latach 2008/2009 izraelska armia zalała białym fosforem szkoły udzielające schronienia przesiedlonym palestyńskim rodzinom, domomszpitalom (z których zebrałem wtedy nagrania wideo, zdjęcia i zeznania świadków). Izrael również użył DIME w odniesieniu do Palestyńczyków w Gazie. Mimo to Izrael pozostaje bezkarny i z roku na rok otrzymuje coraz więcej miliardów dolarów i nową broń. Stany Zjednoczone nigdy nie zostały też pociągnięte do odpowiedzialności za powszechne przestępcze użycie BST, na przykład na ludziach z Wietnamu w Iraku.

Aktorzy amerykańscy i HR wielokrotnie – i bez dowodów – oskarżali Syrię o używanie gazu sarin, a następnie chloru, oskarżenia, które zostały obszernie obalone. Śledztwo Seymoura Hersha w sprawie ataków sarinem było tak potępiające, że amerykańskie media głównego nurtu nie chciały go wydrukować.

W odpowiedzi na oskarżenia z maja 2015 r. o ataki chlorem – jak zawsze po apelach grup praw człowieka o ustanowienie strefy zakazu lotów – Stephen Gowans napisał:

Jako broń, gazowy chlor jest wyjątkowo nieskuteczny. Jest śmiertelny tylko w silnie skoncentrowanych dawkach i tam, gdzie leczenie nie jest natychmiast dostępne. Jest znacznie mniej skuteczna niż broń konwencjonalna. Dlaczego więc armia syryjska miałaby używać wysoce nieskutecznej broni, nad którą ubolewa światowa opinia publiczna, a której użycie dałoby Stanom Zjednoczonym pretekst do bezpośredniej interwencji militarnej w Syrii, skoro dysponują one znacznie skuteczniejszą bronią konwencjonalną, nad którą nie ubolewa światowa opinia publiczna i której użycie nie daje Waszyngtonowi pretekstu do interwencji? (Patrz także Gowans' "New York Times Complicit in Spreading False Syria Allegations")

Tim Anderson przeprowadził śledztwo w sprawie ataków w Ghucie w sierpniu 2013 r., wskazując:

* Śledcza ONZ Carla del Ponte miała zeznania ofiar, że "rebelianci" użyli gazu sarin w poprzednim ataku

* Sarin tureckich sił bezpieczeństwa w domach bojowników Dżabhat an-Nusra.

* Dowody na manipulację wideo w atakach w Ghucie.

* "Rodzice zidentyfikowali dzieci na zdjęciach jako te porwane w Latakii dwa tygodnie wcześniej".

* "Broń strzelecka była dostarczana przez Saudyjczyków grupom "rebeliantów", niektórzy miejscowi zginęli z powodu niewłaściwego obchodzenia się z nimi.

Trzy z pięciu ataków BST były "przeciwko żołnierzom" lub "przeciwko żołnierzom i cywilom".

Interwencjoniści wielokrotnie próbowali oskarżać rząd syryjski o używanie BST; Jednak prawdziwi przestępcy pozostają na wolności.

Przeciw podżeganiu, Za Pokój

Stały przedstawiciel Syrii przy ONZ, dr Baszar al-Dżadżafari, w maju 2015 r. powiedział, że rozpowszechnianie podżegania i kłamstw na temat Syrii jest rażącym pogwałceniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ (RB ONZ) nr 1624 z 2005 r. i etyki dziennikarskiej, jeśli taka istnieje.

Syryjskie media, które próbują relacjonować rzeczywistość atakowanej Syrii, były wielokrotnie atakowane, czego media masowe nie chcą przyznać (patrz: Media Black-Out na temat arabskich dziennikarzy i cywilów ściętych w Syrii przez wspieranych przez Zachód najemników).

Podczas gdy sojusz NATO dąży do stworzenia "bezpiecznej strefy"... Aktywiści antywojenni i dziennikarze muszą demaskować kłamstwa antysyryjskich rządów i grup "praw człowieka" oraz dzielić się prawdą o syryjskiej wojnie z terroryzmem.

Od czasu sporządzenia tego obszernego przeglądu Syria-101 nastąpiły poważne zmiany w syryjskiej wojnie z terroryzmem wspieranym z zagranicy, a mianowicie niedawne rosyjskie naloty na Daesh i spółkę. Ten wzrost rosyjskiego wsparcia dla Syrii – z rosyjskimi samolotami niszczącymi więcej Da'esh i innych wspieranych przez Zachód terrorystów oraz ich obozów szkoleniowych w zaledwie kilka dni niż koalicja USA w ciągu ostatniego roku – jest punktem zwrotnym w wojnie z Syrią. Jak można się było spodziewać, korporacyjne media robią wszystko, by demonizować zaangażowanie Rosji, chociaż rząd syryjski zaprosił Rosję do zrobienia dokładnie tego, co robi.

Ci, którzy uważnie śledzą sytuację w Syrii, powtarzają to, co syryjscy przywódcy mówili i nadal mówią: sposobem na powstrzymanie ISIS i wszystkich jego braci frakcji terrorystycznych oraz zapewnienie bezpieczeństwa w regionie jest zaprzestanie uzbrajania, finansowania, szkolenia i przekazywania terrorystów i broni do Syrii, uciszenie sekciarskiej indoktrynacji pochodzącej od ekstremistycznych szejków z Zatoki Perskiej. oraz wspierać armię syryjską i jej sojuszników w walce o bezpieczeństwo i stabilność w Syrii.

Eva Bartlett jest kanadyjską niezależną dziennikarką i aktywistką, która mieszka i pisze ze Strefy Gazy, Syrii i Libanu. Przeczytaj inne artykuły autorstwa Evy lub odwiedź stronę Evy.

  • 0 komentarzy
    Brak komentarzy
  • napisz komentarz
Text to Speech by: ResponsiveVoice-NonCommercial licensed under 95x15
strona nie używa cookies, nie szpieguje, nie śledzi
do obsługi strony sprawdzamy:
kraj: PL · miasto: · ip: 3.21.104.109
urządzenie: computer · przeglądarka: AppleWebKit 537 · platforma:
licznik: 1 · online: 666
created and powered by:
www.RobiYogi.com - profesjonalne responsywne strony internetowe
00:00
00:00
 proszę czekać ładowanie danych...