Atak ZioWahabi na Hezbollah i Iran?

by The Saker on The Unz Review

Ten materiał jest rozpowszechniany bez zysku w celach badawczych i edukacyjnych.
Wyrażone poglądy są wyłącznie poglądami autorów lub komentatorów i mogą, ale nie muszą, odzwierciedlać poglądów canal666.

Izrael, Arabia Saudyjska stwarzają warunki do wojny z Hezbollahem – analiza krytyczna

SouthFront opublikował właśnie bardzo interesującą analizę wideo ostrzegającą przed możliwością wojny z udziałem Libanu, Arabii Saudyjskiej i możliwej Syrii, Iranu i Izraela. To oczywiście oznacza również, że Rosja i USA byłyby zaangażowane. Po pierwsze, obejrzyj film tutaj:

To, co proponuję, to omówienie implikacji takiego scenariusza.

Kontekst: totalna porażka anglosyjonistów na wszystkich frontach

Aby zrozumieć kontekst tych wydarzeń, musimy najpierw szybko podsumować to, co wydarzyło się w Syrii i reszcie Bliskiego Wschodu w ciągu ostatnich kilku lat.

Początkowy plan anglo-syjonistów zakładał obalenie Assada i zastąpienie go szaleńcami z Takfiri (Daesh, Al-Kaida, al-Nusra, ISIS – nazwijcie ich jak chcecie). W ten sposób można osiągnąć następujące cele:

Obalić silne świeckie państwo arabskie wraz z jego strukturą polityczną, siłami zbrojnymi i służbami bezpieczeństwa.

Stworzenie totalnego chaosu i przerażenia w Syrii uzasadniającego utworzenie przez Izrael "strefy bezpieczeństwa" nie tylko na Wzgórzach Golan, ale dalej na północ.

Wywołaj wojnę domową w Libanie, rozpętując szaleńców Takfiri przeciwko Hezbollahowi.

Niech Takfiri i Hezbollah wykrwawią się nawzajem na śmierć, a potem stworzą "strefę bezpieczeństwa", ale tym razem w Libanie.

Zapobiec utworzeniu szyickiej osi Iran-Irak-Syria-Liban.

Podział Syrii wzdłuż linii etnicznych i religijnych.

Stworzyć Kurdystan, który mógłby być następnie użyty przeciwko Turcji, Syrii, Irakowi i Iranowi.

Umożliwienie Izraelowi stania się niekwestionowanym pośrednikiem władzy na Bliskim Wschodzie i zmusi Arabię Saudyjską, Katar, Oman, Kuwejt i wszystkie inne do udania się do Izraela w sprawie jakiegokolwiek projektu gazociągu lub ropociągu.

Stopniowa izolacja, grożenie, obalanie i ostatecznie atakowanie Iranu za pomocą szerokiej regionalnej koalicji sił.

Wyeliminuj cały ośrodek władzy szyickiej na Bliskim Wschodzie.

Był to ambitny plan, ale Izraelczycy byli przekonani, że ich amerykańskie państwo wasalne zapewni środki potrzebne do jego realizacji. A teraz cały ten plan upadł z powodu bardzo wysokiej skuteczności nieformalnego, ale potężnego sojuszu między Rosją, Iranem, Syrią i Hezbollahem.

Powiedzieć, że Izraelczycy kipią z wściekłości i są w stanie totalnej paniki, byłoby niedopowiedzeniem. Myślisz, że przesadzam? Spójrzmy na to z izraelskiego punktu widzenia:

Państwo syryjskie przetrwało, a jego siły zbrojne i siły bezpieczeństwa są teraz o wiele bardziej zdolne niż przed rozpoczęciem wojny (pamiętacie, jak *prawie* przegrały wojnę na początku? Syryjczycy musieli odbić się od dna, nauczyć się kilku bardzo trudnych lekcji, ale według wszystkich doniesień poczynili ogromne postępy i podczas gdy w krytycznym momencie Iran i Hezbollah dosłownie "zatykały" na syryjskich liniach frontu i "gasiły pożary" w lokalnych punktach zapalnych, teraz Syryjczycy wykonują bardzo dobrą robotę, wyzwalając duże kawałki swojego kraju. w tym w każdym mieście w Syrii).

Nie tylko Syria jest silniejsza, ale Irańczycy i Hezbollah są teraz w całym kraju, co wpędza Izraelczyków w stan paniki i wściekłości.

* Liban jest solidny jak skała, nawet ostatnia próba porwania Haririego przez Arabię Saudyjską przynosi odwrotny skutek.

* Syria pozostanie unitarna, a Kurdystan się nie wydarzy. Miliony przesiedlonych uchodźców wracają do domów.

Izrael i USA wyglądają jak totalni idioci, a co gorsza, jak bez wiarygodności.

To wszystko jest katastrofą dla anglosyjonistów, którzy teraz wracają do swojej typowej postawy, gdy spotykają się z oporem: jeśli nie możemy tego kontrolować, to zniszczmy to.

Plan: zmusić USA do ataku na Iran

Poniżej znajdują się tylko moje spekulacje i nic więcej. Nie mam możliwości dowiedzenia się, co wymyśliła Oś Życzliwości (USA-Izrael-Arabia Saudyjska), ale czuję, że mogę zgadywać. Po pierwsze, nie jest to nic nowego. Saudyjczycy i inne państwa Zatoki Perskiej w przeszłości głośno mówiły o interwencji w Syrii i wiemy, że Saudyjczycy interweniowali w Bahrajnie i Jemenie. Jeśli chodzi o Izraelczyków, ich historia (całkowicie nielegalnych) interwencji wojskowych jest tak długa, że możemy bezpiecznie założyć, że Izraelczycy będą zaangażowani w *każdy* brzydki lub zły plan opóźnienia regionu do marnotrawstwa. Głównym problemem Saudyjczyków i Izraelczyków jest to, że mają kiepskie armie. Drogie – tak. Zaawansowane technologicznie – tak. Ale ich problem polega na tym, że ich jedyną prawdziwą specjalizacją jest masakra bezbronnych cywilów, w której są prawdziwymi ekspertami. Ale jeśli chodzi o prawdziwą wojnę, zwłaszcza przeciwko naprawdę potężnym przeciwnikom, takim jak Irańczycy czy Hezbollah, "ZioWahabici" (cóż za kombinacja!) nie mają szans i wiedzą o tym (nawet jeśli nigdy się do tego nie przyznają). Wyobraźcie sobie, jakie to musi być frustrujące: w zasadzie kontrolujecie USA, które zamieniliście w wasal, wydaliście miliardy dolarów na wyposażenie i szkolenie swoich rozdętych sił zbrojnych, ale na koniec dnia szyici po prostu śmieją się wam w twarz. I z jakiegoś powodu nie możesz pojąć, za każdym razem, gdy próbujesz "dać im nauczkę", to ty musisz czołgać się z powrotem do domu w całkowitym wstydzie, aby lizać rany i próbować uciszyć wielkość swojej porażki. To bardzo boli. Trzeba więc było wymyślić plan, jak zmusić szyitów do zapłacenia za to. Oto, co myślę, że będzie.

Po pierwsze, celem nie będzie pokonanie Hezbollahu czy Iranu gdziekolwiek. Mimo całej swojej rasistowskiej retoryki i pychy, Izraelczycy wiedzą, że ani oni, ani tym bardziej Saudyjczycy nie mają tego, czego potrzeba, by poważnie zagrozić Iranowi, a nawet Hezbollahowi. Ale ich plan jest, jak sądzę, znacznie bardziej prymitywny: wywołać poważny konflikt, a następnie zmusić USA do interwencji.

Napisałem wiele artykułów wyjaśniających, że armia USA nie ma środków, aby wygrać wojnę z Iranem. I to może być problem: amerykańscy dowódcy wiedzą o tym doskonale i dlatego robią wszystko, co w ich mocy, aby powiedzieć neokonserwatystom "nie mogę tego zrobić, więc przepraszam!" (to jedyny powód, dla którego atak USA na Iran jeszcze się nie wydarzył). Z izraelskiego punktu widzenia jest to całkowicie nie do przyjęcia, a rozwiązanie jest proste: po prostu zmusić USA do wojny, której naprawdę nie chcą. W końcu, kogo obchodzi, ilu amerykańskich Gojów zginie? Jeśli chodzi o Irańczyków, celem wywołanego przez Izrael ataku USA na Iran nie byłoby pokonanie Iranu, ale jedynie zaszkodzenie mu, bardzo, bardzo mocno. To jest prawdziwy cel. Jeśli chodzi o Izraelczyków, to nie tylko nie obchodzi ich, ilu nie-Żydów zginie (Etyka judaistyczna uczy, że wszyscy nie-Żydzi i tak najprawdopodobniej zasługują na śmierć) tak długo, jak długo ich Rasa Panów na tym korzysta. Mówiąc najprościej: dla nich jesteśmy tylko narzędziami, narzędziami zdolnymi do myślenia, ale jednak narzędziami. Oczywiście, tak też postrzegają nas neokonserwatyści. Prawdę mówiąc, mogę sobie wyobrazić radość Izraelczyków, widząc, że szyici i sunnici zabijają się nawzajem. Dorzucenie kilku chrześcijan tylko czyni to jeszcze lepszym.

Sprawa jest więc prosta: niech Saudyjczycy zaatakują Liban i/lub Iran, zobaczą, jak przegrywają, a następnie włączą machinę propagandową z pełną mocą i wyjaśnią przeciętnemu gojowi oglądającemu telewizję, że Iran jest zagrożeniem dla regionu i agresorem, że Saudyjczycy tylko bronią się przed irańską agresją. A jakby tego było mało, krzyczą "oy gevalt!" w Kongresie USA i każą prostytutkom na Wzgórzu tłumaczyć Amerykanom, że USA muszą "przewodzić Wolnemu Światu" w "obronie" "jedynej demokracji na Bliskim Wschodzie" przed irańską "agresją" i że USA mają "obowiązek" powstrzymać Irańczyków przed "przejęciem saudyjskich pól naftowych" itd., itd. itp.

Jest to sytuacja korzystna dla obu stron, o ile nie zostaną przyłapani na gorącym uczynku manipulowania tym wszystkim. Ale możemy liczyć na to, że nasza ukochana Ziomedia zadba o to, by takie "antysemickie" oskarżenia nigdy nie padły, nawet jeśli izraelskie odciski palców są wszędzie.

Moon of Alabama właśnie opublikował interesujący artykuł zatytułowany "Ujawnione - Saudyjczycy planują oddać Palestynę - na wojnę z Iranem", który wydaje mi się wiarygodny i który dodatkowo potwierdza moją tezę, że celem jest skłonienie USA do zaatakowania Iranu. Oczywiście, sama myśl, że Saudyjczycy mogliby zrezygnować z Palestyny, implikuje dwa skrajnie dziwaczne poglądy: po pierwsze, że Arabia Saudyjska nie sprzedała już Palestyńczyków wiele razy, a po drugie, że Saudyjczycy mogliby w jakiś sposób "dostarczyć" Palestynę Twórcom Syjonistycznym. Mimo to polecam lekturę tego artykułu, który zawiera wiele bardzo interesujących rewelacji na temat prawdziwej natury i intencji saudyjskiego reżimu.

Jeśli chodzi o Izraelczyków, oferują dzielenie się danymi wywiadowczymi (czytaj: danymi docelowymi) z Saudyjczykami. Jakże wzruszające jest to, że te dwa średniowieczne, zacofane i ogólnie złe reżimy są tak chętne do współpracy. Przynajmniej oboje pokazują teraz swoje prawdziwe, brzydkie twarze!

Plan licznika

Irańczycy naprawdę nie mają tu dobrych opcji. Najmniej złą opcją jest zrobienie tego, co Putin robi w Donbasie: pozostanie biernym na zewnątrz, ryzykując, że niezbyt utalentowani oskarżą cię o uleganie. Niezależnie od tego, jeśli planem twojego wroga nie jest wygrana, ale przegrana, to odmowa walki z nim ma sens, przynajmniej na poziomie strategicznym i tymczasowo.

Nie sugeruję, że Irańczycy nie będą walczyć na poziomie taktycznym. Nawet Rosyjska Grupa Zadaniowa w Syrii ma oficjalne rozkazy obrony w przypadku ataku. Mówię o poziomie strategicznym. Zasadniczo, choć może to być kuszące, Irańczycy muszą powstrzymać się od uderzenia w Arabię Saudyjską lub Izrael. W paradoksalny sposób Iran nie może zrobić tego, co zrobił Hezbollah w 2006 roku, a powód tego jest bardzo prosty: zanim pierwsze rakiety Hezbollahu zaczęły spadać na Izrael, Izraelczycy osiągnęli już najwyższy poziom eskalacji (ich zwykła okrutna kampania, aby zmusić cywilów do zapłaty). Ale w przypadku Iranu, Imperium Anglo-Syjonistyczne może zwiększyć poziom przemocy daleko poza to, co Izraelczycy i Saudyjczycy mogliby kiedykolwiek zrobić sami. Połączona siła Izraela i Saudyjczyków jest przyćmiona przez siłę ognia, jaką USA (CENTCOM + NATO) mogłyby wyzwolić przeciwko Iranowi i dlatego ważne jest, aby Irańczycy nie dawali Amerykanom żadnego pretekstu do oficjalnego przyłączenia się do ataku. Zamiast niszczyć reżim w Rijadzie, Irańczycy powinni pozwolić reżimowi w Rijadzie, a nawet mu pomóc. Myślę, że Saudyjczycy mają jeszcze mniejszą siłę przebicia niż USA czy Izraelczycy, więc nie ma potrzeby forsowania szybkiego wyniku jakiejkolwiek wojny między Iranem a Arabią Saudyjską.

Nie trzeba dodawać, że jeśli Imperium Anglo-Syjonistyczne przyłączy się i uwolni całą swoją potęgę militarną przeciwko Iranowi, co uważam za bardzo realną możliwość, wtedy wszystkie zakłady są wyłączone i Iran powinien i będzie odpowiadał pełnym zestawem symetrycznych i asymetrycznych odpowiedzi, w tym uderzeniami na Izrael i Saudyjczyków, a nawet atakami na bazy CENTCOM w całym regionie. Taka sytuacja miałaby jednak katastrofalne konsekwencje dla Iranu i dlatego należy jej unikać, jeśli to w ogóle możliwe.

Koniec końców, najlepszą nadzieją, jaką ma świat, jest to, że amerykański patriota przejrzy ten dość oczywisty spisek, aby "machnąć psem" i powiedzieć ZioWahabisom "nie na mojej warcie", tak jak zrobił to admirał Fallon w 2007 roku (czy ten honorowy człowiek kiedykolwiek otrzyma historyczne uznanie, na jakie zasługuje, powiedzmy Pokojowa Nagroda Nobla? Być może nigdy na tym świecie, ale na sądzie Bożym będzie nazwany "syn Boży" (Mt 5:9). Izraelczycy i Saudyjczycy sami w sobie są po prostu bandą średniowiecznych bandytów, których nawet Hezbollah może przerazić i zmusić do ucieczki. Ich jedyną prawdziwą władzą jest władza, którą mają w Kongresie i amerykańskiej medii: władza korupcji, zdolność do kłamania, oszukiwania i zdradzania. Wiem na pewno, że jest wielu amerykańskich oficerów na wszystkich szczeblach w amerykańskich siłach zbrojnych, którzy widzą prosto przez tę syjonistyczną zasłonę dymną i którzy są lojalni wobec Stanów Zjednoczonych, a nie wobec paskudnego małego syjonistycznego tworu w Palestynie. Studiowałem i pracowałem z takimi patriotami, a dziś jest ich wielu we Wspólnocie Saker. Nie sugeruję, że powinniśmy liczyć na to, że najwyżsi dowódcy amerykańscy odmówią wykonania rozkazu prezydenckiego (jak sugeruje ten artykuł). Prawda jest taka, że każdy, kto służył w wojsku, zwłaszcza na wysokim szczeblu dowodzenia (Pentagon, CENTCOM), wie, że istnieje wiele kreatywnych sposobów, aby upewnić się, że coś się nie wydarzy. Wreszcie, nie straciłem nadziei, że Trump postąpi słusznie. Tak, jest słabym człowiekiem, tak, jest teraz przyparty do muru i nie ma już sojuszników, ale w obliczu straszliwych konsekwencji ataku na Iran nadal może powiedzieć "nie" i nakazać swojemu sztabowi opracowanie jakiegoś innego planu. Trump może również zdać sobie sprawę, że odmowa prowadzenia wojny z Iranem byłaby jego najlepszą zemstą na tych, którzy go oczernili i którzy teraz najwyraźniej próbują go postawić w stan oskarżenia.

Wniosek: czy dojdzie do ataku?

Krótko mówiąc, prawdopodobnie tak. Prosta prawda jest taka, że szalone reżimy u władzy w Izraelu i Arabii Saudyjskiej są zapędzone w kozi róg i zdesperowane. Wzrost potęgi Iranu w ciągu ostatniej dekady był ogromny i nieodparty. Niedawne niepowodzenie ZioWahabis w przywołaniu nawet maleńkiego Kataru do porządku wskazuje na ogromną erozję władzy i wiarygodności, jakiej doznały te zwariowane reżimy. Uważam, że niedawne podróże Bibiego Netanjahu, a nawet króla Arabii Saudyjskiej do Moskwy są częścią wysiłków ze strony ZioWhabis, aby ocenić rosyjską odpowiedź na atak na Iran.

(Pasek boczny: Chociaż nigdy nie dowiemy się, co zostało powiedziane za zamkniętymi drzwiami, domyślam się, że Putin jasno dał do zrozumienia syjonistom, że Rosja nie ustąpi i nie pozwoli im uderzyć w Iran. Prawdę mówiąc, Rosja ma bardzo ograniczone możliwości. Dopóki rosyjski personel nie zostanie bezpośrednio zaatakowany, Rosja nie może po prostu rozpocząć wojny w sposób jawny i formalny, byłoby to zbyt niebezpieczne, zwłaszcza przeciwko USA. Ale Rosja mogłaby ogromnie (i bardzo szybko) wzmocnić irańskie zdolności obrony powietrznej, rozmieszczając swoje samoloty (A-50, MiG-31) w Iranie, a nawet przylatując nimi z Rosji w celu przeprowadzenia lotów zwiadowczych. Rosja może dostarczyć Irańczykom informacji wywiadowczych daleko wykraczających poza wszystko, co Irańczycy mogliby sami zebrać. Podobnie, Rosjanie mogliby po cichu rozmieścić niektóre ze swoich systemów walki elektronicznej w kluczowych miejscach w Iranie. Amerykanie szybko by to wszystko wykryli, ale Rosja nadal miałaby "wiarygodną możliwość zaprzeczenia" na poziomie politycznym. Wreszcie, Rosjanie mogliby zrobić dla Iranu to, co zrobili dla Syrii i zintegrować wszystkie irańskie i rosyjskie zdolności obrony powietrznej w jedną sieć, tym samym ogromnie poprawiając zdolności obecnie raczej skromnych, ale szybko poprawiających się irańskich zdolności obrony powietrznej).

W tej chwili jest całkiem jasne, że przygotowywany jest atak na Iran i taki atak jest możliwy, a nawet prawdopodobny. Ale to jeszcze nie jest przesądzone. Po pierwsze, Saudyjczycy i Izraelczycy mają długą historię pustych gróźb, a oba reżimy uwielbiają pozowanie i wywyższanie się. I mimo całej swojej brawury zdają sobie sprawę, że Iran jest potężnym i bardzo wyrafinowanym przeciwnikiem. Prawdopodobnie pamiętają też, co się stało, kiedy Irakijczycy, z pełną pomocą i poparciem USA, Związku Radzieckiego, Francji, Wielkiej Brytanii i prawie wszystkich innych, zaatakowali Iran, kiedy Iran był najsłabszy. Po długiej i straszliwej wojnie Irańczycy są teraz silniejsi niż kiedykolwiek, Saddam nie żyje, a Irańczycy w mniejszym lub większym stopniu kontrolują Irak. Iran po prostu nie jest dobrym krajem do ataku, zwłaszcza przy braku jasnej wizji tego, czym jest "zwycięstwo". Trzeba więc być szalonym, żeby atakować Iran. Problem polega oczywiście na tym, że Saudyjczycy i Izraelczycy są szaleni, udowodnili to wielokrotnie. Mamy więc nadzieję, że mogą być po prostu "szaleni", ale nie "aż tak szaleni". Nie ma co się nawijać, ale to najlepsze, co mamy.

  • 0 komentarzy
    Brak komentarzy
  • napisz komentarz
Text to Speech by: ResponsiveVoice-NonCommercial licensed under 95x15
strona nie używa cookies, nie szpieguje, nie śledzi
do obsługi strony sprawdzamy:
kraj: PL · miasto: · ip: 3.145.174.57
urządzenie: computer · przeglądarka: AppleWebKit 537 · platforma:
licznik: 1 · online: 666
created and powered by:
www.RobiYogi.com - profesjonalne responsywne strony internetowe
00:00
00:00
 proszę czekać ładowanie danych...