TOWOT - destroy

recorded at: 2022 Estrada Studio & Canal666 Studio
recorded by: TOWOT & Jacek Młodochowski
mixed & mastered by: Yogurth
cover image by: Masiha Fattahi
published by: Canal666

TOWOT

Yogurth - guitar, voice, words
Wawrzyniec - drums
Sebastian Kucharski - bass
Dombi - guitar, voice
Wojtek - voice

additional:
Bożenka - voice (kultura)
Sezon - words
Ninja - words (walczmy)
Allen Ginsberg - words (skowyt)

chodnik

chodnik leżał w belwederze
stary chodnik obszarpany
leżał na zimnej podłodze
przez rządzących był deptany

taki chodnik spotkasz wszędzie
gdzie znajdują się ich rządy
w angli kremlu belwederze
leży chodnik stary podeptany

ty też o nim nie pomyślisz
tracisz do myślenia zdolność
bo ten chodnik podeptany
to jest twoja święta wolność

to jest twoja pierdolona wolność
to jest twoja święta wolność

krew

wszędzie krew
tylko krew
widzę krew
samą krew
w oczach krew
w myślach krew
czerwień krwi
sama krew

flaga krew
naród krew
władza krew
państwo krew
ręce w krwi
topią się
nie chcę krwi
nie chcę jej

przywódca

mówiłeś do ludzi - oni ci ufali
uwierzyli tobie - oni cię wybrali
myśleli że naprawdę - na nich ci zależy
bo przecież mówiłeś - dużo takich rzeczy

jesteś kolejnym pierdolonym politykiem

ale ty gdy tylko - wsadziłeś ryj w koryto
zapomniałeś o nich - zdjąłeś maskę z twarzy
dbasz tylko o siebie - i o swoją kieszeń
władza i pieniądze - zaspokajają twoja próżność

mów do niego - spierdalaj

jesteś kolejnym pierdolonym politykiem

logika

iluzje postępu aby ukryć nędzę
logika władzy to kłamstwa i represje
daj im swoją przyszłość
daj im swoje życie

oni ustalają prawa i restrykcje
oddajesz im siebie musisz być posłuszny

nie chcę wolności kontrolowanej
odrzucam przyszłość którą oni ustalili
nie chcę ginąć tylko dlatego
że chcą tego gnoje mający władzę

widzę ludzi którzy ulegli i są posłuszni
to są ofiary władzy którą stworzyłeś
ty tworzysz więc możesz też niszczyć

zniszcz władzę by żyć

nie aprobuj władzy
nie dopuść do swej śmierci
nie oddawaj głosu
na złodziei i morderców

masz rozum decyduj za siebie

siła

myślisz że jak kilku debili
mi wpierdoli to mnie złamiesz
to na pewno jest za mało
żebyś mógł mi udowodnić
że jesteś lepszy skurwysynu

zanim mnie uderzysz
zastanów się dobrze
może jestem od ciebie silniejszy

jesteśmy tutaj
nigdzie się nie ruszymy
nadszedł na was czas
faszystowskie skurwysyny

sile przeciwstawiaj siłę
a agresji jeszcze większą agresję

pierdolę faszystów albo ty albo ja
pierdolę faszystów pierdolę ich przemoc
pierdolę faszystów dziś wyrównam rachunki
pierdolę faszystów nie bądźmy pizdy
pierdolę faszystów miejmy kurwa trochę odwagi
pierdolę faszystów śpiewajcie z nami

sile przeciwstawiaj siłę
a agresji jeszcze większą agresję

walczmy

gdybyśmy stworzyli coś naprawdę własnego
cały system państwowy lub jego większa część
nagle przestałby istnieć
bezradny wobec naszego postępowania
wtedy ujrzelibyśmy że wszystko co przez tyle lat
budziło w nas strach i obawę
a czasem zmuszało do różnych niegodziwości
było tylko zręcznie utkanym kłamstwem
opartym na systemie pieniężnych zależności
nikt z nas nie jest w stanie w pojedynkę zagrozić państwu
ale razem stanowimy siłę z którą rządzący bandyci
musieli by się zacząć liczyć
dlatego właśnie zadają sobie tyle trudu żeby nas podzielić
oni chcą nas zniszczyć
nie mamy gdzie odejść
oni chcą nas zmusić żebyśmy byli ulegli
będziemy więc walczyć

kiedy tak myślicie że wszystkich kupicie
że wszystko zdobędziecie kłamstwem forsą pałą
coś was w dupę kłuje ktoś robotę psuje
czyjeś wściekłe ręce wzniesione są w górę

ci się nie nabrali boście obiecali
to samo co szubrawcy rządzący przed wami
ich myśli nie zepsute forsą nie zatrute
oni wasze cele rozgniotą pod butem

walczmy o swoje prawa

my się połączymy razem was zniszczymy
bo w tym tylko życia nadzieja jest dla nas
my nie ulegniemy nie ma na nas ceny
rozpoczętą walkę przejdziemy do końca

weźmiemy w swoje ręce swoje własne sprawy
nie zatrzymacie wiatru czołgami i pałami
wpieprzacie się nam w życie więc za to zapłacicie
jedność naszą siłą dla was szubienice

walczmy o swoje prawa

wolność

abyś nie uciekł
skuli twe myśli
łańcuchem z ogniw
honoru i moralności

odnajduję wolność
w szaleńczym rozbijaniu
klatki, którą
zwą rzeczywistością

życie

nikt nie ma prawa
zżerać mojego życia
obowiązkami wobec państwa
i tym podobnymi bzdurami

moje życie przedstawia dla mnie
najwyższą wartość
stracić je bądź zamienić na cokolwiek
mam prawo tylko ja

żaden człowiek nie ma prawa
decydować za mnie
nawet jeśli mu się wydaje
że tak będzie dla mnie lepiej

świadomość

patrzysz na świat oczyma instytucji
które od dziecka ugniatają twój umysł
odbierasz rzeczywistość w jednym wymiarze
wymiarze który ci narzucono

lecz jeszcze nie wszystko jest przegrane
póki jest szansa że zdasz sobie sprawę
z tego co ci robią
z tego co ci już zrobili

na ślepo podążasz drogą poznania
percepcja zjawisk według ustalonych reguł
myślisz że myślisz tylko ci się zdaje
myślą za ciebie myślą w twojej głowie

gdzieś na poboczu drogi poznania
jest miejsce dla twego niegroźnego buntu
nie idź tą drogą przerwij owczy pęd
otwórz oczy zrozum że to nie ta droga

ja patrzę z innego punktu odniesienia
stań ze mną i popatrz moimi oczyma
doznasz potężnego poczucia wolności
którego podłożem jest świadomość zniewolenia

świadomość

skowyt

moloch - moloch
moloch - widmo molocha
moloch - bez uczuć
moloch - umysłu
moloch - okrutny sędzia człowieka
moloch - niepojęte więzienie
moloch - ze skrzyżowanymi piszczelami
moloch - bezduszny areszt i kongres żalu
moloch - potężny głaz wojny
moloch - rządów za którymi szaleje tłum

moloch - którego umysł to czysta maszyneria
moloch - którego krew to strumienie monet
moloch - którego palce to dziesiątki wojsk
moloch - którego pierś to ludożerne dynamo
moloch - którego ucho to dymiący grób
moloch - którego oczy są tysiącami ślepych okien
moloch - którego fabryki śnią i rechocą we mgle
moloch - którego kominy i anteny są koronami miast
moloch - którego miłość to bezmiar nafty i kamienia
moloch - którego dusza to prąd elektryczny i banki

co za sfinks z cementu i aluminium
roztrzaskał im czaszki
pożarł ich mózg i wyobraźnię

moloch

kultura

żyjecie odcięci od przyrody
kultura wieku atomowego

rozwijasz się przeciw naturze

milionowe rzesze idą na przemiał
do budowy piramid absurdu
żałosne próby ustalenia trwałości
wobec jedynie trwałej zmienności

praca wymuszona fikcyjnym porządkiem
grzechotka systemu potrząsa ziarenkami
konsumpcja konformizm
bierność i podporządkowanie

rozwijasz się przeciw naturze

pchany martwą energią
z martwej kultury
jesteś tylko rekwizytem
na tym wysypisku śmierci

rozwijasz się przeciw naturze

zgniłe dłonie klaszczą ci rytm
odwieczne kłamstwo religijnej imaginacji
kolektywnie kopany tunel ciemności
parszywy nowotwór tej populacji

ludzie znudzeni wszystkim dookoła
ale najbardziej samymi sobą
pusty wzrok i szare twarze
na miarę epoki betonu i popiołu

rozwijasz się przeciw naturze

website no use cookies, no spying, no tracking
to use the website, we check:
country: PL · city: · ip: 3.131.110.169
device: computer · browser: AppleWebKit 537 · platform:
counter: 1 · online: 666
created and powered by:
www.RobiYogi.com - Professional Responsive Websites
00:00
00:00
 please wait loading data...